Cześć wszystkim :)
Może pora na kilka słów o mnie:) Jestem 23 letnia szczęśliwą mama, 10 miesięcznego aniołka. Jeżeli chodzi o moja figurę to naprawdę na nią nie narzekam, lecz to nie jest zasługą 'dobrej przemiany materii'.
Oczywiście w wieku młodzieńczym, konkretniej do czasów gimnazjum nie miałam żadnych problemów, mogłam jeść co mi się podobało i nigdy nie przybierałam diametralnie na wadze, lecz z biegiem lat zauważyłam, że moje ciało zaczyna się zmieniać. Jadłam prawie codziennie fast-foody, popijałam colą i mimo, że nie miałam nadwagi to porostu czułam się inaczej. Chodzi tutaj o samopoczucie, wygląd i energię:)
Postanowiłam coś z tym zrobić:) Zamarzył mi się lekko zarysowany brzuszek. Odpaliłam youtube, znalazłam filmiki Ewy Chodakowskiej, Mel B, Shauna T i innych. Poczytałam trochę na temat zdrowego odżywiania się i nagle zmieniłam swój jadłospis o 360 stopni :) Jasny makaron, pieczywo, ryż odstawiłam, zamieniłam wszystko na pełnoziarniste produkty. W miejscu gazowanych napoi pojawiła się woda. Posiłki stały się regularniejsze, choć do dziś mam problem z jedzeniem co trzy godziny, ale staram się przynajmniej nie podjadać pomiędzy posiłkami. Smażone zamieniłam na pieczone lub gotowane potrawy:) W mojej diecie pojawiły się warzywa oraz owoce. Wcześniej jadłam wiele cukrów w produktach takich jak płatki śniadaniowe, jogurty z owocami ;) Teraz wole sięgnąć po jogurt naturalny, owsiankę czy banana z rodzynkami. Słabość do słodyczy mam cały czas i bez bicia przyznaje się, że skusze się czasem na kawałek ciasta czy batonika, ale z umiarem! Tyczy się to też pizzy czy hamburgera, czasem zdarzy mi się mały grzeszek i zjem w weekend coś nie zdrowego.
4 miesiące po zmianie nawyków żywieniowych, pojawiła się wspaniała wiadomość. Dowiedziałam się, że zostanę mamą i okazało się, że wybrałam najodpowiednijszy moment, żeby wkońcu zadbać o swój organizm! Nie ma nic lepszego, niż świadomość dostarczania dziecku jak najlepszych witamin. Nie zboczyłam z mojej drogi żywieniowej przez te 9 miesięcy. Jadłam dla dwóch, nie za dwóch.
Po cesarskim cięciu odczekałam około 3 miesięcy, skonsultowałam się z lekarzem, dostałam pozwolenie i wróciłam do treningów, jak na ten moment są to średnio intensywne ćwiczenia, ale z biegiem czasu będę pracować ciężej:) Jakieś 4 miesiące temu prezentowałam się tak:
(za jakiś czas pojawi się post z aktualną forma)
Jestem świeżo upieczoną mama, zadowoloną ze swojego ciała. Z czasem będzie coraz lepiej. Warto walczyć o siebie kochane:) Życzę wszystkim mamom, powrotu do figury sprzed ciąży! Jeżeli macie jakieś pytania chętnie odpowiem <3
Jak udało mi się zapobiec rozstępom, opisałam w innym poście pod tytułem:
Coś dla przyszłych mam:)
Do usłyszenia :*
Może pora na kilka słów o mnie:) Jestem 23 letnia szczęśliwą mama, 10 miesięcznego aniołka. Jeżeli chodzi o moja figurę to naprawdę na nią nie narzekam, lecz to nie jest zasługą 'dobrej przemiany materii'.
Oczywiście w wieku młodzieńczym, konkretniej do czasów gimnazjum nie miałam żadnych problemów, mogłam jeść co mi się podobało i nigdy nie przybierałam diametralnie na wadze, lecz z biegiem lat zauważyłam, że moje ciało zaczyna się zmieniać. Jadłam prawie codziennie fast-foody, popijałam colą i mimo, że nie miałam nadwagi to porostu czułam się inaczej. Chodzi tutaj o samopoczucie, wygląd i energię:)
Postanowiłam coś z tym zrobić:) Zamarzył mi się lekko zarysowany brzuszek. Odpaliłam youtube, znalazłam filmiki Ewy Chodakowskiej, Mel B, Shauna T i innych. Poczytałam trochę na temat zdrowego odżywiania się i nagle zmieniłam swój jadłospis o 360 stopni :) Jasny makaron, pieczywo, ryż odstawiłam, zamieniłam wszystko na pełnoziarniste produkty. W miejscu gazowanych napoi pojawiła się woda. Posiłki stały się regularniejsze, choć do dziś mam problem z jedzeniem co trzy godziny, ale staram się przynajmniej nie podjadać pomiędzy posiłkami. Smażone zamieniłam na pieczone lub gotowane potrawy:) W mojej diecie pojawiły się warzywa oraz owoce. Wcześniej jadłam wiele cukrów w produktach takich jak płatki śniadaniowe, jogurty z owocami ;) Teraz wole sięgnąć po jogurt naturalny, owsiankę czy banana z rodzynkami. Słabość do słodyczy mam cały czas i bez bicia przyznaje się, że skusze się czasem na kawałek ciasta czy batonika, ale z umiarem! Tyczy się to też pizzy czy hamburgera, czasem zdarzy mi się mały grzeszek i zjem w weekend coś nie zdrowego.
4 miesiące po zmianie nawyków żywieniowych, pojawiła się wspaniała wiadomość. Dowiedziałam się, że zostanę mamą i okazało się, że wybrałam najodpowiednijszy moment, żeby wkońcu zadbać o swój organizm! Nie ma nic lepszego, niż świadomość dostarczania dziecku jak najlepszych witamin. Nie zboczyłam z mojej drogi żywieniowej przez te 9 miesięcy. Jadłam dla dwóch, nie za dwóch.
Po cesarskim cięciu odczekałam około 3 miesięcy, skonsultowałam się z lekarzem, dostałam pozwolenie i wróciłam do treningów, jak na ten moment są to średnio intensywne ćwiczenia, ale z biegiem czasu będę pracować ciężej:) Jakieś 4 miesiące temu prezentowałam się tak:
(za jakiś czas pojawi się post z aktualną forma)
Jestem świeżo upieczoną mama, zadowoloną ze swojego ciała. Z czasem będzie coraz lepiej. Warto walczyć o siebie kochane:) Życzę wszystkim mamom, powrotu do figury sprzed ciąży! Jeżeli macie jakieś pytania chętnie odpowiem <3
Jak udało mi się zapobiec rozstępom, opisałam w innym poście pod tytułem:
Coś dla przyszłych mam:)
Do usłyszenia :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz